Bono z U2 walczy z piractwem

Wokalista zespołu U2, Bono, uznał piractw internetowe za jedno z największych zagrożeń dla współczesnego świata. W swej argumentacji powołuje się głownie na to, ze z powodu wymiany plikami mp3 najbardziej stratni są młodzi muzycy którzy nie potrafią jeszcze ściągnąć tłumów na koncerty. Jako rade na piractwo podaje przykład… komunistycznych Chin. Państwa cenzurującego głosy opozycjonistów w sieci. No po prostu śmiech na sali. Rozumiem racje Bono lecz jego argumentacja jest po prostu śmieszna. Zwłaszcza ta o pozbawianiu młodych zdolnych zarobków. Tak jakby wytwórnie nie brały nic za wyprodukowanie płyty. Panie Bono, zostań an lepiej przy pisaniu piosenek. Lepiej to Panu wychodzi.